Ostatnio-PiW*: Wyślij mi.
Chwila konsternacji... Co on u licha, ćwiczył będzie?! Moment paraliżu. Olśnienie! Nie będzie ćwiczył. Będzie A-K-C-E-P-T-O-W-A-Ł! I wpadłam pod stół...
Mamy za sobą rozmowę na temat save-words i innych takich. Już dawno z niego (save-word) zrezygnowałam. Kiedy zaufałam mojemu E w pełni, uznałam że jest mi nie potrzebne. W końcu nikt inny nie zna mnie tak dobrze jak on i nikt nie wie najlepiej kiedy przestać i odpuścić. Niejednokrotnie nawet lepiej niż ja sama. Muszę jednak pamiętać, że bez względu na to jak dobrze by mnie znał - nie siedzi w mojej głowie. Nie czyta mi w myślach. Chociaż i tak uprzedzona jestem do tej formy "ostrzegania.
![]() |
Według Raheli kwintesencja "córki marnotrawnej" :D*** |
Inna rzecz jest taka, że nawet najbardziej zbuntowana Suka, po wszystkich fochach i rebeliach wraca, pokorna, skruszona, z wolą poprawy i chęcią poniesienia kary. Suka, która nie marzy o niczym innym jak tylko o całowaniu Pańskich dłoni, o głaskaniu po nagim, obitym pośladku i podporządkowaniu swojego życia Jemu - temu, który potrafi ją ujarzmić.
Jedno mnie tylko zastanawia. Czy istnieją takie uległe, które się nie buntują? Które przez 24/7 są podporządkowane, uległe i gotowe? Takie, które nie naciągają kołdry na nos o poranku, mrucząc pod nosem, że kawę to niech sobie zakichany Pan i Władca zrobi sam? Chętnie poznałabym taką. Jest dla mnie jak jednorożec. Wszyscy gadają ale nikt nie widział.
Pierwsza wyprawa w nowych szpilkach: ZALICZONO. Nie było nawet tak tragicznie, chooociaaaaż - na godzinny spacer to bym się chyba nie wybrała w pełni świadomie. Ale zachwyt w Jego oczach zrekompensował mi wszystko. I dodał determinacji do dalszych "ćwiczeń :>
* Pan i Władca (podpatrzone na forum i zapodobane :D)
*** Podarowałam sobie domalowanie włosów w paincie, według instrukcji pomysłodawczyni :D