
Ktoś kiedyś stwierdził, że w pewnym (ograniczonym) gronie, jestem jedną z bardziej "doświadczonych osób". Hmm... Szukając linku do jednego z poprzednich postów, stwierdziłam że ZNACZNIE częściej piszę o "braku" uległości niż o swojej uległości...
To jak to w końcu ze mną jest? Bo może należy zrewidować światopogląd.
A bo my jesteśmy jojczące suki.
OdpowiedzUsuńI tak ma być.
Tylko pytanie czy w ogóle taki termin funkcjonuje... Em - no dobra - jojczę:D
UsuńPrzeczytałam bloga od deski do deski :) Masz wspaniałe, lekkie pióro. I choć do końca nie rozumiem aż takiego... mocnego klimatu w niektórych momentach, pomogłaś mi trochę poznać te relacje. Przez Twoje posty przebija miłość, jedno co mnie zastanawia - bardzo często płaczesz i jesteś smutna. Czy to przez większą chęć do pisania w tych złych momentach, czy może nie do końca wszystko jest takie kolorowe?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i na pewno będę jeszcze czytać :)