Dziś otrzymałam polecenie z samej góry - zrób dokładnie to samo, ale nago.

Przeglądając blogi natknęłam się na szokującą informację. Istnieje istota, która jest w stanie przyjąć ponad tysiąc razów podczas jednej kary. Nie ważne jak delikatne by były... Tysiąc razy to przerażająco wiele... Ja zaczynam pokrzykiwać i piszczeć przy trzydziestu! Mam świadomość, że lanie laniu nie równe, ale... Nadal jest to wręcz przerażające.
Ponieważ ostatnimi czasy nieco częściej w ruch idą różnego rodzaju akcesoria do spankingu, mój Pan z namaszczeniem dokumentuje swoje dzieła. A zaczęło się od tego, że chciał mi pokazać ile siniaków powstało przy ostatniej karze... Najbardziej zaskoczyło mnie to, że pomimo moich negatywnych uczuć do tego jak wyglądam, zdjęcia bardzo mi się podobają. Nawet te, na których jestem naga. Ponieważ mój Właściciel zadecydował, że zdjęcia zostają, stworzyłam specjalny folder, do którego (tak, tak - przyznaję się publicznie) od czasu do czasu zaglądam, przyglądając się mojej czerwonej pupie. Może nadal moje ciało nie wygląda tak jak chciałabym, by wyglądało, ale... Wyglądam na nich tak ulegle i... pokornie? Sama nie wiem. Po prostu mi się podobają...
Na ten moment muszę już wyjść, bo jeśli ucieknie mi kolejny tramwaj, sadzę że pojawi się okazja do sfotografowania kolejnych siniaków :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz