sobota, 20 grudnia 2014

Taryfa ulgowa.

- Ale nie potraktowałeś mnie ulgowo, prawda?
- Nie, a dlaczego to dla Ciebie ważne?
- Nie chcę mówić...

Chwila przepychanek słownych. Coś o tym kto czyją jest własnością, odrobinkę o tym jak bardzo nie chcę powiedzieć i jakie to istotne, trochę o tym co, kto i ile może i jeszcze kapeczkę o tym, że powiem wszystko i to właśnie wtedy kiedy Władziec chce.

- Ważne, bo potrzebuję czuć, że jestem w czymś dobra. A nie będę w stanie tego poczuć czując że traktujesz mnie ulgowo.

Kiedy Pan mnie układał, na samym początku naszej znajomości, często wręcz bałam się popełnić błąd. Wiedziałam, że nawet najmniejsze niedociągnięcie będę pamiętać jeszcze przez długi czas. Później wiele rzeczy się zmieniło. Zmieniło się przede wszystkim moje zaangażowanie, a tym samym reakcje Właściciela. Wiedząc, że dałam z siebie wszystko, nie było powodu karać tak drobiazgowo i czepiać się nieistotnych szczegółów.

Świadomość tego, że w niczym konkretnym nie jest się dobrym potrafi być bardzo męcząca. Momentami mocno zniechęcająca. Zwłaszcza dla perfekcjonistki. Może choć bycie dla Pana tym, czym chce żebym była, zaspokoi mój brak.