czwartek, 26 listopada 2015

O niewolnictwie

Każdemu, kto nazywa siebie niewolnikiem lub niewolnicą polecam dwie pozycje. Pierwsza z nich to "Tender Mercies" Kitty Thomas. Krótki opis:
Grace, uległa szukająca realnej relacji D/s w wymiarze 24/7 decyduje się wyjechać na odległa, oderwaną od wszelkiej cywilizacji wyspę. Przyjeżdżając na Eleu świadoma jest zagrożenia, w końcu zdecydowała się zostać niewolnicą seksualną niemalże nieznajomego mężczyzny na wyspie, gdzie nie obowiązuje żadne prawo poza tym ustalonym przez jej mieszkańców. Jeśli decyzja okaże się błędna, nikt jej nie uratuje. Nic bardziej mylnego. Choć decyzja rzeczywiście okazała się poważnym błędem i wirtualne opisy wymarzonego przez Grace życia jako niewolnicy dalece mijają się z tym, co funduje jej mężczyzna, na horyzoncie pojawia się "rycerz na białym koniu", który pomimo opinii mordercy nie tylko ratuje dziewczynę z rąk okrutnego sadysty, ale również funduje jej życie, na którego spodziewała się przyjeżdżając na wyspę.

Fabuła bajkowa i może "nieco" naiwna, zbiegi okoliczności rodem z Hollywood. Napisałam kilka różnych wersji komentarza do tej pozycji. W ostateczności powiem tylko, że pomimo grubych tomiszczy jakie da się znaleźć w internetach pod hasłem "klimatycznego" niewolnictwa i przesadnie grubej warstwy lukru jakim są one pokryte rzeczywistość bywa mocno zaskakująca. Warto się zastanowić czy mówiąc o sobie niewolnik/ca bierze się pod uwagę wszystkie możliwości... 

Co do pozycji numer dwa... 

"The Marketplace" Laury Antoniou to książka opowiadająca o zamkniętej, elitarnej społeczności skupionej wokół idei niewolnictwa. Tytułowy marketplace jest posiadłością, w której szkoleni są starannie wyselekcjonowani kandydaci na niewolników. W przypadku ukończenia szkolenia z wynikiem pozytywnym niewolnik zostaje sprzedany a cała kwota trafia na konto właścicieli posiadłości. Kandydaci nie mają zupełnie żadnego wpływu na to, kim będzie ich przyszły właściciel. Nie mogą się również wycofać z raz podjętego treningu. W momencie podpisania umowy, kandydat traci wszelkie prawa do swojej osoby. 

Spodziewałam się historii podobnej do tej, która przydarzyła się Grace z "Tender Mercies". Otrzymałam opowieści o czterech kandydatach, którzy w pogoni za prawdziwością relacji dobrowolnie poddają się treningowi, na który zdecydowałoby się niewiele osób przy zdrowych zmysłach. Wszystko tylko po to, by trafić w ręce nieznanego sobie człowieka nie mając pojęcia jaką rolę przyjdzie im pełnić. 

Efekt? Cóż...