środa, 8 kwietnia 2015

Może jutro będzie lepiej

Chyba po raz pierwszy odkąd piszę bloga jest coś, czego nie chcę napisać ze względu na Pana.

Zawsze krzywym okiem patrzyłam na osoby, których Właściciele nie mieli dostępu do ich blogów. Mało mi para uszami z napuszenia nie szła: "cóż to za relacja jak uległa przed Panem ma tajemnice?!". A tu tymczasem nie pozostaje mi nic innego jak tylko stwierdzić, że istnieją rzeczy, które ja sama wolałabym ukryć przed pańskim wzrokiem.

Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że nie są to rzeczy, których Władziec nie wie. Wie - myślę, że nawet za dobrze.

W czym zatem problem?

Czasem po prostu jest wygodniej jeśli wiedza nie kłuje po oczach, a na odchodne nie kopie w dupę.

Sporo się ostatnio dzieje. Niestety dzieją się rzeczy, które absorbują nas głównie emocjonalnie, co skutkuje chronicznym zniechęceniem, zmęczeniem i ogólnym "całujcie mnie wszyscy w dupę".

Także - jest jak jest. Może jutro będzie lepiej.

Ostatnimi czasy zauważam dziwne powiązania w moim ciele. Chęć zmobilizowania się do ćwiczeń powoduje u mnie ból głowy. Dla własnego bezpieczeństwa nawet nie podejmuję prób wykonywania ćwiczeń właściwych - kto wie jak mogłoby się to skończyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz