sobota, 2 listopada 2013

Wyznaczniki uległości

Oceniamy wszystko i wszystkich. A już zwłaszcza, oceniamy to, co jest nam bliskie. Na podstawie pewnych wyznaczników, oceniam to co mnie otacza w sposób bezkresnie subiektywny (łooooo, ależ to zabrzmiało - nawet nie wiem czy takie stwierdzenie istnieje :D).

Oceniam również i relacje. Siadając w niedziele wieczorem na łóżku zastanawiam się nad tym, czy miniony tydzień umocnił moją więź z mężem czy może zrobiłam coś, co tę więź osłabiło. Coś jak rachunek sumienia dla małżeństw. Podobnie działa to z relację D/s. Analizuję czas od ostatnich rozmyślań - czy nasza relacja się umacniała, czy wredne życie narzuciło koc przeciwpożarowy na te parę iskierek tlących się wewnątrz ogniska.

Analizuję, oceniam, badam - szumnie brzmiące słowa, które dla umysłu ścisłego (którym podobno nie jestem), wiąże się to z jednym pytaniem: "a jakie mamy dane??".

No i ja właśnie o tych danych chciałam... Czym wyznaczam swoją uległość?

Miejsce trzecie: dotyk twarzy. To jak często Pan gładzi moje policzki w TEN wyjątkowy sposób pokazuje mi czy bliżej mu w danym momencie do męża, czy może jednak do Pana. Z tego co wiem, dla wielu par to jedno i to samo. Dla mnie nie - te doznania są dla mnie czymś wyjątkowym i magicznym, czymś co mogę otrzymać tylko od Właściciela.

Miejsce drugie: zaczepianie. Im bardziej czuję to, że należę tylko do Niego, tym mocniej chcę to poczuć. I "mocniej" nie jest tutaj słowem w żaden sposób źle dobrane. Trącanie nosem, podgryzanie czy drapanie jako forma prowokacji jest na porządku dziennym zawsze, gdy Nisza wylęga ze swego pokoju na światło dzienne i głośno domaga się przedstawienia argumentów siłowych.

I ZWYYYYCIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘZCAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!

Miejsce pierwsze: gumka do włosów. No właśnie - zwycięzcy potrafią zaskoczyć. Wyznacznikiem tego, na ile zwraca się na mnie uwagę jako na sukę, jest fakt kto wieczorową porową uwalnia mą czuprynę z objęć gumki do włosów. Jeśli robi to Pan: jeden zero dla BDSM, jeśli ja... Najwyraźniej blisko do PMS :>

4 komentarze:

  1. Odnosząc się do miejsca trzeciego na Twoim "podium", znam to doskonale. Bez problemu rozpoznam TEN dotyk, od tego codziennego. Uwielbiam to.

    Ostatnie dwa zdania Twojego wpisu, rozwaliły mnie, jak zwykle, gdy coś palniesz. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam jedynie, że zaskoczyło mnie miejsce numer jeden ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwiłabym się gdyby nie zaskoczył :D Nie przewiduję drugiego takiego popaprańca jak ja ;D

      Usuń
  3. Tak sobie myślę jakie to piękne, że takie małe, niepozorne gesty dzięki łączącej Was więzi znaczą dla Was tak wiele.

    OdpowiedzUsuń