poniedziałek, 23 grudnia 2013

Menda i jej paluch

Pierwszy jawny bunt za nami. Bunt opanowany i zażegnany. Kto zażegnał?

JA! NISZA WE WŁASNEJ OSOBIE!

Dumnam szalenie, bo ze wstydem przyznać muszę, iż nie zawsze bunt mój tłumiony jest w zarodku. Czasem wredna menda wychodzi na światło dzienne i bezczelnie dźga paluchem wskazującym Pana i Władcę w pierś. Pan i Władca nie pozostaje dłużnym i... No właśnie - niestety nie dźga, a raczej zwraca uwagę przy użyciu innych środków perswazji. Środków, które w tym wypadku na szczęście nie były potrzebne. Menda i jej palec zostały na swoim miejscu.

Na koniec - wczuwając się w klimat, kawał w stylu Strasburgera:

Jak długo świętuje niegrzeczna Suka?
Bite dwa dni :)

13 komentarzy:

  1. A nagrodę za suchara roku otrzymuje... Nisza! :D
    Gratuluję, oby więcej buntów tlumionych w zarodku. Tfu, co ja piszę?! Mam nadzieję, że to krok przybliżający Cię do braku buntów. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak buntów? Musiałabym sobie wykroić mózg :D

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Nisza zmiażdżyłaś mnie tym sucharem:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, zrozumiałaś źle.

      Bardzo dziękuje za dobre słowo ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. A ja bym to zinterpretowała inaczej - czasem nie warto tłumaczyć. Ci, co chcą rozumieć, rozumieją. A przepychanki słowne już dawno mi się po prostu znudziły :)

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Ładnie:)
    Tylko pogratulować.
    Dziękuję za komentarz u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję zażegnania buntu. Mnie się jak do tej pory chyba tylko dwa razy udało zażegnać w sobie bunt, a raczej jego chęć stłumić w zarodku, bez interwencji Pana. A z reguły niestety, jak dochodzi do manifestacji buntu u mnie to Pan musi interweniować. Ale rozumiem Cię doskonale. Też chodziłam dumna jak paw, gdy udało mi się samej z tym poradzić. :D Gratuluję i życzę kolejnych tego typu sukcesów! :)

    OdpowiedzUsuń