czwartek, 5 czerwca 2014

Ale Ty jesteś sadystą!

N: Nie mieliśmy sesji od bardzo, bardzo dawna, albo może nawet od jeszcze dawniej.

P: Wydawało mi się, że to Twoja wewnętrzna masochistka schowała się głęboko, głęboko; a nawet jeszcze głębiej ;) ***

N: Tak, ale Ty jesteś sadystą. Nie chcę, żebyś za 10 lat zostawił mnie, bo Twoje potrzeby nie są zaspokajane w związku. Albo znalazł sobie kogoś, kto zaspokoi Twoje potrzeby lepiej niż robię to ja. Mając wybierać między tymi dwiema opcjami, osobiście, wolę znieść trochę bólu uwieńczonego orgazmem.

P: Wiesz, ja Ci chyba zabronię czytać książki.

Powinnam coś dodać?

W ramach operacji "żyli długo i szczęśliwie" zaczęłam kręcić hula-hopem. Jeszcze tylko krótka chwilka i będę tak seksi, że żadna masochistyczna lafirynda mi nie podskoczy :P

*** Pan nie był aż tak zabawny, ale nie mogłam się powstrzymać :D

EDIT:

W trakcie tej samej rozmowy:

P: Ale chyba jesteś zadowolona. W końcu masz relację czysto emocjonalną, bez bólu i aspektu fizycznego.

Chyba nie do końca tak sobie to wyobrażałam. I chyba nie tak powinnam była się poczuć słysząc te słowa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz