wtorek, 29 lipca 2014

Nie, nie nie! A właśnie, że nie będę!

Pan: Daj buziaka.

Delikatnie zbliżam się do Jego twarzy. Patrzę zalotnie w oczy. Po czym cofam o kilka centymetrów. Pan przez chwilę rozważa czy podjąć wyzwanie...

Pan: Daj buziaka, powiedziałem.

Przelotnie dotykam Jego dolnej wargi, po czym znów odsuwam się, by zobaczyć reakcję.

I co osiągnęłam? Pan wybucha głośnym, radosnym śmiechem ignorując zupełnie moje zaczepki, co było chyba najlepszym sposobem na otrzymanie buziaka bez droczenia się.

Dzisiejszy poranek przyniósł coś nieoczekiwanego.

- Przyjdź tu.

Usiadłam obok Niego na łóżku, by po zaledwie jednym spojrzeniu, moja głowa została przyciśnięta do chłodnej pościeli, a pupa pięknie wyeksponowana.

- Poczekaj, poczekaj!

Roześmiana buzia nadal nie rozumiała, że to jest moment kiedy droczenie należy odstawić chociaż na ułamek sekundy. Razy, wymierzane czarnym palcatem, spadały jeden po drugim powodując wiercenie i ciche piski. Dopiero kilka mocniejszych uderzeń przywróciło mnie do porządku. Uciszyłam się i zamieniając piski na milczące zaciskanie pięści doczekałam końca.

- To tak, żebyś dzisiaj była grzeczna i pamiętała o Panu.

Cichutko, do poduszki, wyszeptałam:

- Nie, nie, nie! A właśnie, że nie będę.

O czym (że tak powiedziałam), nie omieszkałam poinformować Pana. Dla bezpieczeństwa tuż przed Jego wyjściem z domu ;)

4 komentarze:

  1. Poczekaj aż wróci! :D Swoją drogą, obojgu Wam sprytu nie brakuje i wiecie doskonale, jak się nie nudzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z odpowiednią osobą nigdy nie jest nudno :) Ale tak, grunt to się nie nudzić :)

      Usuń
  2. Jesteśmy ciekawi z jakim efektem zakończyłaś ten dzień? Czy dotrzymałaś słowa danemu Panu? :)

    pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, pech chciał że porwały nas dużo poważniejsze sprawy tego dnia. Ale nadrobiliśmy wczorajszego wieczoru ;-)

      Usuń