wtorek, 27 maja 2014

Kto przekorą wojuje, od przekory ginie!

Siedzimy na łóżku. Zaczepiam w każdy możliwy sposób, byle tylko przyciągnąć uwagę Pana.

- No dobrze, podaj palcat z szuflady.

Iskierki w oczach i przekorne "nie" na ustach.

- No podaj, proszę :>.

Przekornie kręcę głową, niczym prawdziwa suczka, która bawi się ze swoim Właścicielem. Nie poddam się tak łatwo - dzisiaj nie do końca oczekuję delikatnego klepania.

-Nie!
- No dobrze, no to nie :>.

Pan w ogóle nie potrafi się bawić, ot co!

2 komentarze:

  1. Hahahahaha... Ni jesteś niemożliwa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej, już widzę oczami wyobraźni minę E., gdy mówił "nie". :D Jednak Ty to chyba słabo znasz swego męża. :P Ja od razu wiedziałam, jak skończy się Twoje droczenie się.

    OdpowiedzUsuń