Siedzimy na łóżku. Zaczepiam w każdy możliwy sposób, byle tylko przyciągnąć uwagę Pana.
- No dobrze, podaj palcat z szuflady.
Iskierki w oczach i przekorne "nie" na ustach.
- No podaj, proszę :>.
Przekornie kręcę głową, niczym prawdziwa suczka, która bawi się ze swoim Właścicielem. Nie poddam się tak łatwo - dzisiaj nie do końca oczekuję delikatnego klepania.
-Nie!
- No dobrze, no to nie :>.
Pan w ogóle nie potrafi się bawić, ot co!
Hahahahaha... Ni jesteś niemożliwa :D
OdpowiedzUsuńEj, już widzę oczami wyobraźni minę E., gdy mówił "nie". :D Jednak Ty to chyba słabo znasz swego męża. :P Ja od razu wiedziałam, jak skończy się Twoje droczenie się.
OdpowiedzUsuń