niedziela, 22 września 2013

Ciepłe światełko

Od czasu do czasu zerkam kiedy ostatnio napisałam posta. Z lekkim stresem stwierdzając, że nie mam o czym pisać. A jeśli już by się coś znalazło to forma przelewania kolejnych lęków i obaw. A podobno każda wypowiedź powinna być przyprawiona solą i powodować, że ktoś po drugiej stronie się uśmiechnie. Ot - taka forma samopomocy.

Obraz słowny; Półmrok otulający wszystko, co znajdowało się w malutkiej, jednoosobowej celi rozpędzany jest jedynie przez brutalnie wdzierające się przez kratę okienną światło księżyca. Razem z blaskiem wdziera się jesienny, nocny chłód. Kolejne zimne macki ześlizgują się po ścianie, skapując na pryczę by stamtąd, właściwym sobie tylko tempem, dotrzeć do celu - maleńkiego paleniska na samym środku celi. To właśnie z niego pobłyskuje maleńka iskierka. Ciepłe światełko będące ostatnią nadzieją na spokojną noc w świetle rozgrzewającego ognia. Obślizgła macka - dowód na śmierć lata - dociera do wystraszonej iskierki, by wprawić ją w niebezpieczne drżenie. Gdyby ktoś przyglądał się tej walce, zapewne wstrzymałby oddech w oczekiwaniu... W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie - być albo nie być małej jasnej kropeczki, która jako jedyna jest w stanie rozwiać chłód jesiennego wieczoru; kropeczki, która od zmierzchu stoczyła tych walk już tysiące. 

Ból mnie zamyka. Urlop stopił barierę przed kontaktem fizycznym; ba! Nawet zdarza mi się wykazywać inicjatywę! Ale... Pieprzone "ale"... 
Nawet najmniejszy ból ponad to, co jest ewidentnie przyjemne, powoduje wycofanie i ucieczkę. Ciało działa bez zarzutu - gorzej z głową. Ta mała zołza najchętniej natychmiast by się rozpłakała. Obślizgła macka paskudna. Ale tego nie robi... Płacze, ale po cichu... Tak, żeby nikt nie widział. 

Muszę kupić buty. Wygodne i eleganckie jednocześnie... To będzie istna Gehenna. Jeśli mój masochizm jeszcze gdzieś tam istnieje, to na pewno się obudzi dzięki tej wymyślnej torturze. 

1 komentarz:

  1. Ni, Kochanie... Będzie dobrze. Musi być. Czas i wsparcie. Pamiętasz, o czym gadałyśmy a'propos problemów? Dasz radę.

    OdpowiedzUsuń