niedziela, 15 września 2013

Efekcie trwaj!

Jeszcze dwa tygodnie temu nie dałabym wiary, gdyby ktoś powiedział mi, że będę leżeć z zawiązanymi oczyma i unieruchomionymi kończynami podczas popołudniowej drzemki, a gdyby dodał, że później mój Pan ze mnie skorzysta, a tym samym da rozkosz, o której niemalże zaczynałam zapominać - zabiłabym smutnym śmiechem. A jednak. Czy urlop sprawił że moja bariera niemalże się roztopiła? Chwila odpoczynku? Relaksu? Nie wiem, ale... Trwaj efekcie!

Jeśli kiedyś będzie nas stać na budowę domu to chcę mieć OGROMNY prysznic. To pewne.

Pomimo optymistycznego nastawienia, mam świadomość, że jeszcze kupa pracy przede mną. Niektóre elementy budzą mój lęk. Lęk, że za chwilę znowu coś popsuje się w mojej głowie, że nie będę w stanie pójść o krok dalej. Taki destrukcyjny strach może popsuć wszystko, ale wierzę, że razem (R-A-Z-E-M - załapałaś pusta łepetyno?!) uda nam się go pokonać i wszystko W KOŃCU wróci do normy. Znów będę dla Niego pełnowartościową Suką. Jego Ni...

Jak zbawienny wpływ ma na nas odpoczynek i zmiana otoczenia to jest dla mnie nie do pojęcia. Nie cały tydzień w jego ramionach bez cholernej codzienności wystarczył, by stopić bariery, usunąć lęki i naprostować to, co pokrzywiło się przez natłok problemów.

2 komentarze:

  1. Stres, codzienność - to zabija w ludziach to, co piękne, potrzebne, zastępując to strachem i innymi myślami. Mówiłam, że zmiana otoczenia, powietrza dobrze Wam zrobią. :)
    I nie myśl za dużo, bo wtedy na pewno coś się spieprzy.
    Buziaki. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rahela znów ma rację. Niech to trwa jak najdłużej!

    OdpowiedzUsuń