wtorek, 10 września 2013

Sztorm

W końcu powiedziałam wprost Panu o tym jak odczuwam pewne rzeczy i z czym na dzień dzisiejszy mam SPORY problem  (mucho grande problemmo!). Co będzie dalej...? Kto to może wiedzieć. Na razie cieszymy się urlopem, spędzamy razem czas i problemy poszły w odstawkę. On o wiele rzeczy "nie pyta" a robi, a ja "idę za jego głosem" i wszystko płynie do przodu... Byle tylko nie ruszył się sztorm.

Czasem trzeba kogoś stracić - nawet fikcyjnie, w swojej głowie - by docenić jak wiele dla nas znaczy i jak będzie nam tego kogoś brakować, gdyby faktycznie zniknął.

5 komentarzy:

  1. Będzie dobrze, Ni. Szczerze w to wierzę. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mówienie szczerze i wprost to podstawa (tak mówi Rahela :P ) i dobrze, że w końcu wywaliłaś to z siebie. Faceci są prości. Bez względu na wszystko czasami nie są w stanie się domyślać i trzeba im wszystko jasno wykładać ;) Wiem, łatwo się mówi... Dobrze będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ho, ho, ho! Póki co, na moich radach się jeszcze nie przejechałaś, Cynamonko! Buahahahaha! :D

      Usuń
  3. Ja uważam, że szczerość to podstawa każdej relacji. Każdego związku. A zwłaszcza BDSM. Wierzę, że to zawsze procentuje, choć może nie jest łatwe. :) I tego Ci życzę, by zaprocentowało. :)

    A strata owszem. Czasem jest potrzebna. Pozwala trzeźwo i obiektywnie spojrzeć na to co się straciło, uświadomić sobie jak i czy ważne było dla nas to coś, czy ten ktoś... :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń