niedziela, 16 czerwca 2013

Sprawa o prasowaniu i szponach wbitych w Pańskie ramiona

Sytuacja świetnie opisująca nasze ostatnie kontakty? Proszę bardzo:

- Wiesz, nie będę już dzisiaj prasowała. Zrobię to może... hm.. w...
- Zrobisz to może kiedyś, tak tak :>

Śmiech ze złością, "delikatne" pacnięcie w nagie ramie mojego Pana. Pan się zrywa, łapie mnie za nadgarstki i ciągnie do łóżka.

- Zostaw mnie! Puszczaj, puszczaj, puszczaj! - oczywiście zapierając się nogami z całej siły, co standardowo nie przynosi żadnego efektu i znaleźliśmy się w łóżku.

- To ja tu jestem w tym związku od lania, jasne?? - trochę na żarty, a trochę na poważnie.

- Ale ja też może czasem chciałabym sobie polać!
- Chcesz sobie polać, proszę bardzo - do kibelka i lej! Ale trzy w bok ode mnie!

Tiaa :D I tak jest ostatnio na okrągło :) Przenieśmy się w takim razie do późnych godzin nocnych:

- Przepraszam za moje ostatnie zachowanie... Wiem, że nie zachowuje się jak Suka.
- Kochanie... Każdy ma gorszy okres (...).

On to wie... Rozumie... Chociaż jak mnie dorwie w końcu w swoje wielkie łapska to będę biedna, oj będę biedna.

3 komentarze:

  1. No widzisz? Pan rozumie, że nie jesteś uległym robotem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wie i rozumie... I dzięki temu jest taki najwspanialszy ;) Bardziej "te wielkie łapska" mnie przestraszają:D Chociaż... :> Hm.. Chociaż nie - raczej nie mogę się doczekać :D

      Usuń
  2. Jesteście fantastyczni :) Czytałam trochę o początkach dziś i jestem pod wrażeniem Waszego związku.

    OdpowiedzUsuń