czwartek, 4 kwietnia 2013

Wieczorna chłosta


Zaczynam mój 10 dniowy urlop od studiów. A zaczynam go od drobnego, wieczornego lania.

Odebrałam to jako zupełnie nowe doświadczenie. Brzmi nieco śmiesznie, jak na uległą z 3 letnim stażem w związku BDSM, ale... Tak właśnie było. Zazwyczaj, chłosta czy jak kto woli spanking, był dla mnie raczej karą niż czymś przyjemnym. Oczywiście - w wielu przypadkach było fajnie, ale wynikało to raczej z mojego drobnego masochizmu aniżeli z formy jaką ta czynność przyjmowała.

Tym razem było inaczej. Pan wykorzystał nasz nowy nabytek - packę (czy tylko mnie ta nazwa tak strasznie śmieszy?? Kojarzy mi się z taką obślizgła podstarzałą ropuchą, która podskakuje i przy każdej styczności z ziemią wydaje głośne: pac, pac, pac :D).

Wracając - ponieważ zazwyczaj celem było zadanie bólu, byłam strasznie zaskoczona gdy pierwsze razy okazały się bardziej łaskotaniem niż chłostą i dopiero po krótkiej rozgrzewce Pan podkręcił nieco tempo. Dopiero po ładnych kilkunastu razach dotarł do punktu, w którym zazwyczaj zaczynał. Czy to coś zmieniło? Wszystko! To było... NAPRAWDĘ PRZYJEMNE!

Ostatnimi czasy mój Właściciel robi mi nieco więcej zdjęć niż zazwyczaj a ja skrzętnie kolekcjonuje je w specjalnie spreparowanym folderze. Jak już wspominałam co jakiś czas rzucam na nie okiem, i... o dziwo, nadal mi się podobają... Zwłaszcza kiedy patrze na zdjęcia które zrobione zostały zaraz po spankingu***. Moja pupa jest na nich tak seksownie różowa... Tak - podoba mi się.

Mój najwspanialszy Właściciel (lizusostwo? Nieeee :>) stwierdził dzisiaj, że jeśli nadal będę się zachowywać w sposób, w który się zachowuje, to będzie mnie chłostał CODZIENNIE po pracy - i najwyraźniej nie będzie to tak przyjemne jak to, co spotkało mnie dzisiaj. Z tego wynika, że moja irytacja właśnie zirytowała Pana :)

*** C
zy istnieje jakieś ładne polskie słowo na określenie tej czynności?? Lanie jakoś tak... Strasznie domowo mi się kojarzy

1 komentarz:

  1. Mi packi kojarzą się albo z paletkami do ping - ponga albo z packami na muchy. Śmieszy mnie nie tylko nazwa, ale i wygląd pacek. :))
    A jeśli o polską nazwę spankingu chodzi, chyba raczej nie ma odpowiedniej nazwy. Lanie.. nie... Chłosta - to określenie lubię, ale nie pasuje mi ono w jakikolwiek sposób do pacek. Nimi można tylko.. pacać? :D Lać. :P

    OdpowiedzUsuń